15 lutego 2015

Miesięczna nieobecność - Dlaczego nas nie było?

Cześć Dziewczyny ! :*

Tutaj Martyna i mój bardzo nietypowy wpis. Bardzo chciałam uniknąć tego typu sytuacji i wpisów zaczynając blogowanie, ale pewne sprawy mnie przerosły i wyszło tak, a nie inaczej... Jednak myślę, że i Wam należy się kilka słów wyjaśnienia. Osoby, które mają ochotę się dowiedzieć dlaczego na naszym blogu od ponad miesiąca nie pojawił się żaden wpis zapraszam do czytania...


Wpis piszę tylko i wyłącznie w swoim imieniu, jednak zatytułowałam go w imieniu swoim i Edyty ze względu na to, że domyślam się jedynie dlaczego i jej czasu zabrakło, jednak mam nadzieję, że dołączy i ona swoje kilka słów :)

Jak zauważyłyście ostatni wpis pojawił się miesiąc temu, a dokładnie 15 stycznia. Być może już na początku myślicie, że wydarzyło się coś strasznego, że tak nagle przestałyśmy pisać itd. Myślę, że niejedną z Was to spotkało, a dokładniej - sesja egzaminacyjna.

Do Białegostoku na studia wyjechałam 8 stycznia i mimo, że studiuję dziennie, przez miesiąc miałam różne zaliczenia w weekendy i w ciągu tygodnia i przez miesiąc nie było mnie w domu. To chyba jedyna sesja jak do tej pory, która tak dała mi w kość, tak naprawdę to nadal nie wiem czy będę jeszcze studiować, bo mój limit punktów ECTS został wyczerpany, a przede mną jeszcze 2 egzaminy i wyniki z 1 i jeśli któryś z nich obleję to widzę się z rokiem niżej w październiku...

Czasami po prostu mam wrażenie, że wybrałam nieodpowiedni kierunek, że to wszystko mnie przerosło, bla bla bla... A z drugiej strony cały czas słyszę dookoła, że inni są dokładnie w takiej samej sytuacji jak ja, co mnie trochę pociesza. Wspominałam Wam już któregoś razu na FB, stojąc rano o 7 na przystanku w mroźny zimowy poranek, czy Wy też spotkałyście na studiach wykładowców, którzy uważają, że kobieta nie powinna być inżynierem i nadajemy się jedynie do pracowania na kasie, napisałyście różne sytuacje jakie spotkały Was na studiach lub Waszych bliskich. Czasami zastanawiam się czy Ci wykładowcy robią ogromną łaskę, że przyjdą i wybełkoczą coś na zajęciach, że student zajmie mu chwilę, bo ma jakieś pytanie, niektórzy naprawdę nie nadają się kompletnie do tej roboty, nazywam to pracą, mimo, że niektórzy uważają się za Bóg wie kogo będąc wykładowcą i oczywiście kogoś "lepszego".

Te wszystkie nieprzespane noce, bo następnego dnia są 3 zaliczenia, stosunek wykładowców do nas studentów, wykładowcy, którzy niesprawiedliwie oceniają prace, które są napisane na 100% i koleżanka pisząca słowo w słowo to samo zalicza, a ja nie - to właśnie takie sytuacje powodowały, że nie miałam ochoty na nic przez ten ostatni miesiąc. Nie umiałam cieszyć się blogiem, czytelniczkami, że komentujecie, odwiedzacie bloga, tak mnie to wszystko zdemotywowało, że nawet nie wchodziłam tutaj, a sporadycznie odwiedzałam FB bo coś mi wyskoczyło, że ktoś skomentował.

I chcę podziękować Edytce, która zajęła się konkursem, który był organizowany razem ze Złoto Maroka, bo ja bym tego nie ogarnęła... Dlatego też przepraszam Was wszystkich za swoją nieobecność i mam nadzieję, że mam po co tu wracać :)

Dzięki za zrozumienie!

Buziaki! :*

M.

9 komentarzy:

  1. Sesja to najgorszy czas na studiach, dużo stresu, ale wszystko mija i zawsze dobrze się kończy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja swoje studia skończyłam już prawie 9 lat temu.I też bywało ciężko. Też nie wszyscy wykładowcy byli w porządku. Był np. jeden taki, co twierdził, że kobieta z zasady nic nie wie i tylko do garów się nadaje. I mówił to otwarcie na wykładach. Więc też miło nie było. W sesji egzaminy i zaliczenia codziennie. Ale teraz jak na to patrzę z perspektywy czasu to naprawdę miło wspominam okres studiów. Napewno na studiach człowiek jest bardziej wyluzowany, niż jak pójdzie do pracy i trafi na szefa kanalię, który jak sam siedzi od rana do nocy w firmie bo nie lubi być z żoną, to myśli, że inni też nie lubią spędzać czasu z rodziną w domu i muszą siedzieć z nim w biurze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Martyna, wiem, że jest ciężko i czasami tak życie toczy się, że nie będziesz pisać bo.. różne rzeczy wydarzą się lub nie będziesz "czuła" tego. Nic na siłę. My tu cały czas jesteśmy i będziemy czekać na Ciebie i Edytę :*
    "Po złej chwili piękny dzień przychodzi"....
    Całusy

    OdpowiedzUsuń
  4. Witamy Was znowu :) Głowa do góry wszystko będzie dobrze :* Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nauka jest najważniejsza, mas dobrze poukładane priorytety, powinnaś być z siebie dumna;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko jest zrozumiałe dla nas ! Fajnie, że jesteś z powrotem :*

    OdpowiedzUsuń
  7. świetnie, że wróciłyście, głowa do góry, nie warto przejmować się takimi ludżmi, tylko robić swoje:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super że znowu jesteście :D
    http://jestemfolta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Będzie dobrze dziewczyny:) fajnie ze jesteście:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy, że zostawiasz swój komentarz u nas :)
Postaramy się odwdzięczyć :)
I oczywiście wpadaj do nas częsciej! :)