Jak zdążyłyście zauważyć kolejne miesiące za nami, a na blogu nic się nie działo. Jest mi bardzo głupio przed Wami z tego powodu, ale może dam radę wytłumaczyć się z tego wszystkiego... :) Zapraszam do czytania...
Osoby śledzące mój blog wiedzą, że 3 lipca wyjechałam do Londynu w poszukiwaniu pracy. Zostałam zmuszona do tego, bo troszkę sobie odpuściłam studia i złapałam kilka warunków, które dały całkiem sporą sumkę ;) (Wczoraj zapłaciłam te warunki z bólem serca!)
Nie wiem czy bez tego, zmusiłabym się aby zostawić wszystko i wyjechać. Chłopaka, odpuścić sobie wakacje i zaryzykować. Szczerze mówiąc nawet nie wiecie jak się cieszę, że mam te warunki i zmusiły mnie one do tego wyjazdu. Nie przypuszczałam, że żegnając się z ludźmi z pracy będę płakać, a cały czas będąc tam, będę rozważać wzięcie dziekanki i zostanie tam na dłużej. Mam tak dużo Wam do opowiedzenia, zaczynając od etapu poszukiwania pracy, do mojego wyjazdu :) Nigdy nie spodziewałam się, że kompletnie obce mi osoby tak mi pomogą. Cały czas tęsknię za Londynem i w listopadzie chcę tam polecieć, ale już na kilka dni, aby zobaczyć się ze znajomymi i pobyć tam kilka dni :)
Podejrzewam, że jeszcze dzisiaj pojawi się pierwszy wpis o Anglii...
Buziaki ! :*
Martyna
W takim razie czekam na Twoje posty jak sobie poradziłaś ze wszystkim w nowym miejscu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń