Tutaj Martyna :) Dzisiaj mam dla Was recenzję dezodorantu w kulce z Rossmanna :) Zapraszam do czytania :)
Nie będę ukrywać, że do ich kupna skusiła mnie niska cena. Nie mam problemu z poceniem się, jednak jak większość z nas używam antyperspirantu, dezodorantu. I tutaj chyba mój błąd. Kupując te dwa dezodoranty - myślałam, że są to antyperspiranty. Moja nieuwaga.
Gdy używałam w okresie zimowym tego dezodorantu wszystko było całkiem ok, mogę powiedzieć, że byłam nawet zadowolona, dlatego też skusiłam się na drugą sztukę SPORT.
Problem pojawił się, gdy zaczęły pojawiać się wyższe temperatury, a ja bardziej zaczęłam się pocić. Mimo używania produktu kilka razy dziennie, czułam, że nie spełnia on moich wymagań. Musiałam używać go wielokrotnie, mimo to nie pomagało.
Nie wiedziałam czy problem jest ze mną czy z tą kulką. Dowiedziałam się wszystkiego, gdy zaczęłam czytać forum i dowiedziałam się, że nie tylko ja mam problem z tą kulką. Dziewczyny również się skarżyły, że nie działa ona w ogóle, ale z drugiej strony wiele z nich pisało, że nie ma co się dziwić skoro to jest tylko dezodorant, który ma niwelować zapach, a nie zapobiegać poceniu i tu się zgadzam.
Jeszcze tego samego dnia pojechałam do sklepu po antyperspirant w kulce z NIVEA, aby sprawdzić z kim lub z czym jest problem. I nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Antyperspirant w kulce z NIVEA od razu spełnił wszystkie moje oczekiwania, przyjemny zapach produktu czułam długo, a problem z poceniem się zniknął.
Produkt ISANY odstawiłam od razu i nie zamierzam wracać do niego. Nie wiem czy mogę go polecić, mam już mieszane uczucia. Nie wiem jak to się działo, że zimą wydawał mi się okej, a latem był tragiczny.
Lepiej zainwestować w coś droższego :) Tym bardziej na upalne dni :)
Ocena: 2/5
Daję dwójkę, ze względu na to, że zimą wydawał się okej.
Miałyście do czynienia z tym dezodorantem? :)
Buziaki! :*
M.
Jesteś Blogerką lub czytasz blogi?
Dołącz do wydarzenia na FB!
--> WAKACJE Z BLOGERKAMI <--
Nie przepadam za Isaną. Dużo biegam z psami, a jak wiadomo jak się człowiek rusza to i się spoci. Dlatego kiedy po zastsowaniu go zobaczyłam, że jego działanie jest znikome (jeśli nie zerowe) to wylądował na półce.
OdpowiedzUsuńObecnie w zwykłe dni używam Garnier Neo, którym jestem zachwycona (recenzja już wkrótce), ale w aktywne dni używam również Garnierowskiego 48h w kulce.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDokładnie takie same odczucie mam po tej kulce :)
UsuńNie lubię w ogóle kulek. Antyperspirantów unikam bo po kazdym moja skóra reaguje takimi kulkami bolesnymi i wolę nic nie używać niż sobie szkodzić ;] Na szczęście nie mam problemów z nadmiernym poceniem :D Przynajmniej ja nie odnototowałam i nikt mi uwagi nie zwrócił
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kulkami,a marki Isana nie znam.
OdpowiedzUsuńWolę wody choć od czasu do czasu używam kulek.
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię Rexonę no i czasami wracam do ISAE z Biedronki, bo jest porównywalny.
OdpowiedzUsuńZa Isaną nie przepadam jakoś nie czuję by chroniła mnie w 100%
OdpowiedzUsuńU mnie wersja aloesowa się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuń