30 czerwca 2015

Jak kupować w lumpeksach? Wszystko o sklepach z używaną odzieżą.

Cześć Dziewczyny! :*

Dzisiaj obiecany post o kupowaniu w ciuchlandach, sklepach z odzieżą używaną, szmateksach, peweksach - jak zwał tak zwał. Każdy wie o czym mowa :) Pomyślisz sobie, używane ciuchy, co za filozofia, o czym tu pisać, a jednak pisać można dużo, zapraszam do czytania :)





Szał na sklepy z odzieżą używaną przypadał jakąś dekadę, dwie temu. Jednak i w obecnych czasach te sklepy mają swoich miłośników - w tym mnie. Umiłowanie do lumpeksów można było zauważyć też na blogach kilka lat temu, jednak wydaje mi się, że szał minął, a modowe blogerki uważają, że im drożej tym lepiej. Dla mnie o wiele większą satysfakcję daje znalezienie ciucha za kilka złotych niż kupienie czegoś za 100 zł. Czujesz, że znalazłaś to sama, że ta rzecz jest wyjątkowa, że czekała na Ciebie i do tego tak oszczędzasz ;) Odpowiem Wam na kilka pytań, które sama sobie wiele razy zadawałam, dopóki nie zaczęłam chodzić po szmateksach :)

Jak szukać ubrań w sklepach z odzieżą używaną?

Nie oszukujmy się. Jeśli wymyślisz sobie, że chcesz kupić czerwoną rozkloszowaną spódnicę i pójdziesz jej szukać do szmateksu, bardzo prawdopodobne jest, że się rozczarujesz. Do szmateksu nie idzie się szukać konkretnej rzeczy tak jak do centrum handlowego. Owszem możesz iść szukać spodni, ale równie dobrze mogą Ci wpaść w oko białe materiałowe jak i czarne dżinsowe. Ubrań jest dużo, wiele osób zniechęca, to że musisz szukać wieszak po wieszaku, przesuwać. Jest to czasochłonne. Kiedyś jak nie miałam zajawki na chodzenie po ciuchlandach, wchodziłam, pokręciłam się przez 15 minut, przesunęłam kilka wieszaków i wychodziłam, stwierdzając że wiszą same szmaty i nic nie ma dla mnie. I tak było wiele lat, a dookoła wciąż słyszałam i widziałam jakie fajne ciuchy koleżanki znajdowały i zazdrościłam im. Prawda jest taka, że musisz szukać, musisz przesuwać wieszak po wieszaku, poświęcić minimum 30 min na szamo szukanie. Nie ma innego wyjścia, ale zaczniesz w końcu znajdować perełki, zaczną wpadać Ci fajne ciuchy w oko i zaczniesz wychodzić zadowolona i wracać tam co raz częściej. Nie zniechęcajcie się tak szybko :) I pamiętaj kupuj jeśli Ci się spodoba, bo jeśli wrócisz za nawet pół godziny bardzo możliwe, że już tej rzeczy nie będzie.

Kiedy kupować w lumpeksach?

Mamy dwa rodzaje lumpeksów, te w których ubrania są na wagę oraz te w których ubrania są z cenami. Mi osobiście zdarza się o wiele częściej chodzić do takich w których ubrania mają ceny. Jednak wracając do tych na wagę to w moim mieście ceny wahają się od ok. 40 zł / kg - w dniu dostawy do ok. 10 zł / kg pod koniec tygodnia, a w ostatni dzień ubrania są sprzedawane już na sztuki po 2 zł / sztuka. W sklepach, gdzie ubrania są metkowane nowy towar jest 3 dni, w 4 dniu -20%, 5 i 6 dzień to - 50 %, a ostatni to 2 zł / sztuka. Moim zdaniem najlepiej chodzić w pierwszy dzień - 50%, najlepiej rano. Pół ceny to spora różnica, a towar jest jeszcze nieprzebrany. To właśnie w tych dniach znajdowałam najfajniejsze ciuchy i najtaniej. Oczywiście w dzień dostawy znajdziesz o wiele więcej fajnych, jednak wtedy już bardziej Twój portfel to odczuje - ale wtedy miałam zniżkę studencką - 10%, która była ważna tylko przy dniach z nowym towarem. Co do dni, gdy ubrania są w cenie 2 zł za sztukę, warto poszukać szlafroków, pidżam, pościeli. Ubrania są już wtedy bardzo przebrane. Podsumowując - z mojego punktu widzenia polecam chodzenie, gdy jest - 50 %

Jakie marki znajdziemy w szmateksach?

Najbardziej chodliwy towar w szmateksach to ubrania z Anglii, tak zauważyłam. Dlatego też dużo znajdziemy ubrań oraz butów z Primarku (Atmosphere), H&M, Marks&Spencer, Top Shop, często spotykałam również ubrania z Zary, dużo jest typowo sportowych np. Nike. Chyba raz spotkałam rzecz z Bershka, nigdy nie spotkałam ubrań z Stradivariusa, Mohito. Atmosphere jest mnóstwo naprawdę.

Co znajdziemy w ciuchlandach?

Najwięcej jest ubrań zdecydowanie i większość z nas idzie z myślą kupienia jakichś fajnych ciuszków. Nie zapominajcie jednak, że można tam też znaleźć buty, nawet jeśli grzebanie w wielkiej skrzyni z butami wcale nie wygląda zachęcająco. Pościel, szlafroki, kurtki, przez bieliznę i stroje kąpielowe. Moje oko cieszą zawsze ubranka dla dzieci i myślę, że to jest jedna z najlepszych rzeczy w szmateksach. Dzieciaki rosną szybko, ubranek nie niszczą, a te w sklepach są cholernie drogie. Ubranka dla dzieciaczków naprawdę świetne, możecie znaleźć nawet w dni 2 zł / sztukę.

Ciekawostka o szmateksach

Kiedyś z chłopakiem myśleliśmy o założeniu sklepu z odzieżą używaną. Zdecydowaliśmy się nawet pojeździć po hurtowniach. Muszę Wam powiedzieć, że wcale to nie wygląda tak kolorowo jak na pierwszy rzut oka. Wchodząc do dużego magazynu, gdzie znajdują się ubrania zobaczyłam spora halę wypełnioną workami. Posortowane na ubrania z krajów skandynawskich, ubrania z wysp, ubrania włoskie itd. W pierwszym magazynie spotkaliśmy na tyle miłego Pana, że opowiedział nam naprawdę dużo. Ceny takich ubrań wahały się od 7 zł/kg do ok. 16 zł/kg. Każdy kraj miał swoją cenę. Najtańsze ubrania pochodzą z Niemiec, najdroższe z Anglii, Irlandii. Ubrania, które tam się znajdowały były zbierane przez firmę, która zajmuje się zbiórką odzieży. Każdy worek pochodził spod jednego domu. Mogliśmy rozpakować worek i oglądać ubrania. I to było najfajniejsze. Jeśli trafił się worek z domu, gdzie były nastolatki znajdowaliśmy tam torebki, paski, kolorowe ciuchy, sukienki itd. Jeśli w domu były małe dzieci, mnóstwo ubranek dla dzieci. Jeśli mieszkańcami byli starsi ludzie, to ubrania typowo dla ludzi starszych. W tym magazynie mogłeś wybrać sobie worek, rozpakować i brać takie jakie Cię interesują. W kolejnym magazynie nie było takiej możliwości, worki brało się w ciemno, co moim zdaniem było niekorzystne dla klienta. Oczywiście peweksu nigdy nie założyliśmy, ale przybliżyło mi to obraz tego typu sklepów.

Kiedy już chodzisz i chodzisz...

Na początku zdażało mi się kupować rzeczy bez większego zastanowienia, brałam bo ''nawet fajne i tanie''. Teraz tak nie robię. Jeśli nie jestem czegoś pewna, nie biorę. Co tydzień są super ciuchy i czekam na takie, które naprawdę podbiją moje serce. Jednak pojawił się też pewien problem, odkąd naznosiłam mega ciuchy z lumpeksów z bólem serca patrzę na ubrania w centrach handlowych. Rzeczy, które kiedyś wydawały mi się tanie, teraz mam wrażenie, że są cholernie drogie. Nie chcę wydawać pieniędzy, kiedy wiem, że mogę znaleźć równie fajne rzeczy za grosze. Musze Wam powiedzieć, że się po prostu uzależniłam. A dzisiaj - niech ta notka będzie ku pamięci - jest likwidowany mój ulubiony szmateks, który miałam rzut beretem od mieszkania.

W jakich peweksach najlepiej kupować?

Wydaje mi się, że najlepiej kupować w sieciówkach. Tak, szmateksy też mają swoje sieciówki. Są to peweksy, których jest po kilka w różnych miastach. Tam mają fajny towar i fajne ceny. Prywatny szmateks, który jest jeden, zazwyczaj nie będzie mieć wymienianego 100% towaru co tydzień, a i ceny będą wyższe.

No i nie może zabraknąć oczywiście kilku moich perełek. Uwierzcie, że mam mnóstwo ciuchów z ciuchlandów, i zajęło by mi troche fotografowanie wszystkiego, dlatego wrzucę kilka rzeczy i napiszę zbliżoną cenę, bo niektórych już dokładnie nie pamiętam :)

Sukienka, H&M 10 zł

TOP SHOP, 8 zł

Espadryle, nowe, Atmosphere - 8 zł

Atmosphere, 2 zł - i tu uwaga, zdziwiło mnie, że w dniu po 2 zł znajduję takie buty, oczywiście zmierzyłam, wydawały się ok, wzięłam. Co się w domu okazało, obcas jest skrzywiony. Nie da się w nich chodzić, buty to wyrzucenia. Uważajcie na obcasy jak kupujecie buty.

Balerinki, 4 zł

Sukienka, 4 zł - byłam w niej na balu magisterskim z chłopakiem ;) i nawet koleżanka chwaliła, jaką fajną sukienkę mam :D

To tylko kilka rzeczy, które udało mi się znaleźć. Mam tego naprawdę więcej, oczywiście po przyniesieniu ciucha do domu idzie on do prania, a buty myję szczoteczką z wodą i płynem. Moim największym hitem jaki udało mi się do tej pory dorwać to była torebka Calvina Kleina z metką za 26 zł, którą noszę nadal :)

Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam i to wszystko co chciałam Wam napisać.
A Wy? Chodzicie po sklepach z odzieżą używaną? Dorwałyście jakieś perełki?

Buziaki! :*
M.

29 komentarzy:

  1. Mozna znalezc Sukienka z balu swietna Jedno co mi zawsze przeszkadza w sklepach i to kazdych to jak,wchodze i czuje wzrok ekspedientki i nie jest to wzrok w stylu ""moze pomoc" a raczej "popatrze czynic nie ukradnie"bo sie krece za dlugo Wtedy zaczynam sieczic nieswojo i wychodze ale mam jeden taki w ktorym jak,wchodze i kobitka od razu mowi co ma ciekawego w moim rozmiarze itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam to również, obok siebie mam dwa peweksy. W jednym, tym który jest właśnie likwidowany obsługa była bardzo fajna, kobiety przyjemne i sympatyczne. W drugim dokładnie tak jak mówisz, babeczki się patrzą jakbym miała zaraz wynosić wszystko i dlatego bywam tam sporadycznie.

      Usuń
  2. Sukienki i butki są boskie :) Ja mam takie zrywy, raz chodzę raz nie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio chodzę i chodzę :) Jedynie sesja mnie przystopowała na jakiś czas :)

      Usuń
  3. Ciuszki fajne, porady konkretne, ale choćbym chciała to do lumpa nawet wejść nie mogę, bo środek którego używają do przechowywania odzieży wywołuje u mnie natychmiastową reakcję alergiczną i niestety wyglądam jak naćpany królik z czerwonymi załzawionymi oczami i cieknącym nosem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej to niefajnie, ale to prawda drażniący jest ten środek. Ja zawsze po przeglądaniu ciuszków w peweksach mam bardzo przesuszone dłonie, tak jakbym z jakimś środkiem do czyszczenia coś robiła.

      Usuń
  4. Też jestem lumpeksiarą :D może nie chodzę zbyt często, ponieważ nie mam za bardzo czasu, ale uwielbiam to wyszukiwanie perełek :)
    Najlepsze jest to, że można kupić fajne rzeczy w niskiej cenie. Nie raz zdarzyło się mi kupić nową bluzkę w sklepie, zapłacić około 70-80zł, a po praniu wyglądała jak szmata z podłogi. Dlatego, jak dorwę jakąś fajną bluzkę w lumpeksie to biorę! :D
    A co lubię kupować? Przede wszystkim spodnie - jeansy. Nie uśmiecha się mi kupować spodni po 120zł... A tam mam za 8-12 :D Poza tym jakieś bluzki i torebki. Do butów i bielizny nie jestem przekonana i nie będę nigdy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do bielizny również nie jestem przekonana, ale do butów jestem :) Tak jak piszę zawsze je czyszczę, a połowę butów to chyba w ogóle dorwałam nową :) A w galeriach to jest masakra jakaś, ceny wysokie a jakość jest naprawdę słaba. Prawda jest taka, że chyba szybciej znajdziesz fajną jakość ciuchów w szmateksie niż w sieciówkach.

      Usuń
  5. Nie mam cierpliwości do chodzenia i grzebania po lumpeksach,ale nie ukrywam,że zdarzyło mi się kilka razy odwiedzić ( u Nas nazywają się Kringloop i kupisz w nich dosłownie wszystko!) i kupić kilka ubrań z H&Mu dla siebie i Maleństwa :)
    Książki również kupuję tylko tam,bo gdybym miała kupować w "normalnych" sklepach to zbankrutowałabym przy moim dziecku :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie odwiedzam lumpeksów - jakoś mi do nich nie po drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy post. Sama też często zaglądam do lumpeksów, ale nie ubieram się tylko i wyłącznie w nich. Są dni, kiedy totalnie nic nie ma, a niekiedy wpadnie mi w oko niejedna ciekawa rzecz. Od kiedy jestem mamą zaglądam tam jeszcze chętniej, bo ubranka dla dzieci - tak jak sama zauważyłaś - są praktycznie nic nie zniszczone, bo dzieci tak szybko rosną. A szkoda mi wydawać na rzeczy, z których córka w ciągu 2m-cy wyrośnie dużo pieniędzy. Twoje zdobycze są przepiękne, szczególnie sukienka z Top Shop! Istna perełka! Mam małą sugestię - może po udanych zakupach w second handzie wrzucisz post z perełkami jakie upolowałaś? Bardzo chętnie śledzę takie wpisy :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie, tylko nie wiem kiedy to nastąpi. W piątek prawdopodobnie wyjeżdżam do Londynu więc moje poszukiwania w polskich lumpeksach się skończą na jakiś czas, ale to dobry pomysł. Moje zdobycze na pewno zasługują na oddzielny post :)

      Usuń
  8. ja byłam dzisiaj z mamą, przecena na 1 zł, upolowałam śliczne, nowiutkie buty i co, brak drugiego do pary -.-

    OdpowiedzUsuń
  9. Osobiście uwielbiam SH - wiele razy udało mi się upolować coś na prawdę świetnego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja uwielbiam SH :D kupuje w nich od dawna. Praktycznie wszystkie moje sukienki są z takich sklepów, nawet udało mi się kupić tam sukienkę na wesele kuzyna:) Często u nas są przeceny -50% czy wszystko po 1 zł :) Wtedy można kupić rzeczy bardzo tanio, ale trzeba liczyć się z tłumami ludzi..:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale ekstra ciuchy znalazłaś. Ja czasami chodzę, ale rzadko udaje mi się znaleźć coś naprawdę fajnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też chodzę ;) U nas jest kilka całkiem fajnych choć nie zawsze można coś ciekawego znaleźć (bo akurat za małe czy za duże ;)) ale lubię tam kupować bo taniej a i coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo często chodzę do lumpeksów :) W moim mieście jest kilka, które odwiedzam często, nawet dzisiaj razem z siostrą zrobiłyśmy sobie rundkę po SH i upolowałyśmy ciekawe rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak to prawda :) czasami znajdzie sie super ubrania tylko potrzebne są chęci...
    Ja mam to szczęście ze z moimi skarbami nic nie znajdę bo zawsze musze szukać ich;)
    Niedawno słyszałam że jakaś młoda para wygrzebuje w lumpeksach oryginalne ciuszki dla dzieci i sprzedaje w Internecie jako nowe
    Wiec panie które wyśmiewają sie z lumpeksowych ciuszków mówią że maja nowe ciuszki niech sie zastanowią dwa razy co do ich pochodzenia

    OdpowiedzUsuń
  15. Sukienki fajne :) Ja ostatnio byłam i prawdę mówiąc weszłam z ciekawości bo nowy otworzyli i kupiłam kurtkę ramoneskę ze skóry za 1 zł !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam blisko domu jeden lumpeks i bardzo lubię do niego zaglądać. Prawie zawsze znajdę w nim coś fajnego. A ponieważ to sieciówka, dostawy są często i jest duży wybór.

    OdpowiedzUsuń
  17. super post, często zaglądam do ciuchlandów, pozdrawiam cieplutko:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja to podziwiam osoby, które parafią w lumpeksach wyszukiwać perełki. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny wpis :) przyda się!

    OdpowiedzUsuń
  20. Te sukienki... zazdroszcze, bo przepiekne, a cen nawet nie ma co komentowac ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. naprawde ajne perłki upolowałaś!

    pozdrawiam
    PatrycjaStory.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Wpis super, sporo cennych uwag :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubię chodzić po lumpeksach. W mojej okolicy nazywa się je "szperaki". :) Często można tam kupić dużo lepsze jakościowo ubrania niż w normalnych sklepach. Kupuję też pluszaki dla mojego psa, bo bardzo je lubi.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy, że zostawiasz swój komentarz u nas :)
Postaramy się odwdzięczyć :)
I oczywiście wpadaj do nas częsciej! :)